art/culture/fashion/entertainment/...

21.10.11

Oczy nie mogą znaleźć głowy do zamieszkania... / Eyes can't find a head to inhabit...

Bieżąca wystawa MS2 to miszmasz tego, co nowe – przewagę kolekcji stanowią prace z drugiej połowy XX wieku, wiele z nich powstało też po roku 2000. Większość artystów, których dzieła znalazły się na wystawie, to nasi sąsiedzi – pochodzą z Rosji, Ukrainy, Łotwy, Niemiec, Słowacji. Jest także kilku Polaków, m.in. małżeństwo Kobro-Strzemiński, a nawet Amerykanie. Oczy... miały być wyjątkową okazja, by zobaczyć, czym jest „awangarda”. Określenie „awangardowe” może i pasuje do ekspozycji – łamanie barier, futurystyczne idee, pragnienie wyzwolenia się z oczywistych form – to wszystko tam jest. Jednak, szczerze mówiąc, spodziewałam się czegoś bardziej zaskakująco, momentami szokującego, a z pewnością silniej inspirującego. Podejrzewam, że to nie same prace sprawiły, że czuję niedosyt. Gdyby podzielono je na grupy tematyczne, (na przykład kosmos, społeczeństwo, władza, przestrzeń, seksualność...), tak jak jest to zrobione w ekspozycji stałej w MS2, może ułatwiłoby to zrozumienie przekazu każdego z artystów. Bez tego, mamy wspomniany miszmasz, który w prawdzie obrazuje wieloznaczność „awangardy” w sztuce, ale komplikuje interpretację, przynajmniej takiemu laikowi jak ja.

Nikita Kadan, Gabinet zabiegowy, 2009-2010

Nie oznacza to, że nie polecam tej wystawy. Nie wyniosłam z niej wielu wniosków ogólnych, ale to nie znaczy, że nie byłam pod wrażeniem prac. Na dłużej zatrzymałam się przy „miejsckich” tkaninach Celmsa, „sowieckich” modelach El Lisieckiego, „sadystycznych” talerzach Kadana, pewnie ze względu na poruszone w nich kwestie władzy jako opresyjnego aparatu kontroli. Jestem ciekawa, jak Wy odbieracie tę ekspozycję. Nie uważam, że wizyta jest koniecznością, ale fotografie Orozco pozostawiają na długo wrażenie delikatności, przewrotności i ultoności piękna, a autodestrukcja w wydaniu Metzgera naprawdę porusza. Zaskoczyło mnie, że Oczy..., choć szeroko reklamowane i rzeczowo opracowane w opublikowanym katalogu, nie znalazły chyba zbyt wielu głów do zamieszkania.

Stanowczo odradzam natomiast wizytę w Archiwum Państwowym, gdzie (rzekomo) znajduje się druga część tego przedsięwzięcia. Zapewniam, że będziecie rozczarowani – eksponatów jak na lekarstwo i co gorsza, są one wciśnięte w malutką przestrzeń ratusza. Pomysł umieszczenia tam prac był raczej desperacki i zwyczajnie nietrafiony. Do każdej pracy musiałam być doprowadzona przez pracowników archiwum, a ich rozmieszczenie było chaotyczne, jeżeli nie niedorzeczne (na przykład pod ratuszową tablicą informacyjną, na oknie, czyli pod światło, nad schodami, gdzie nie sposób było cokolwiek zobaczyć...). Zamiast tego, można by odwiedzić MS przy Więckowskiego, bo mniej niż w ratuszu już dziać się nie może! Swoją drogą, ciekawe, kiedy w starym MS skończy się remont...


      
                              Gabriel Orozco, Oddech na pianinie, 1991



Władysław Strzemiński, 
Kompozycja architektoniczna 6b, 1928





M.M.

The current exhibitionat MS2 is a mixture of innovations – a vast majority is constituted by works from the second half of 20 c., some come from the new millennium. Most of their authors are Poland's neighbours – they come from Russia, Ukraine, Latvia, Germany, Slovakia. There are a few Poles two – the Kobro-Strzemiński couple, amongst others, and even some Americans. Eyes... were to be a remarkable opportunity to see what the 'avant-garde' actually is. The term 'avant-garde' could possibly be applied to the exhibition. It's got it all: the breach of barriers, futurist ideas, the desire to escape the obvious forms. Yet, to be honest, I had expected something more surprising, shocking at times and, above all, something more inspiring. I suppose the works themselves are not answerable for the “lack” that I felt. Had they been divided into some thematic groups (e.g. the cosmos, society, authority, space, sexuality...), just as it has been arranged in the permanent exhibition in MS2, perhaps it could have made it easier for the viewers to grasp the ideas conveyed by each artist. Without that, we are left with the above-mentioned mixture (or an insipid cocktail). It may point to the breadth and ambiguity of the 'avant-garde' in art, but still it makes any interpretation dim and complicated, at least for a layman like me.

That doesn't mean that I do not recommend the exhibition. Though I did not come to any general conslusions, I am not trying to belittle the value of the works. I took my time with the “urban” fabrics by Celms, El Lissitzky's “soviet” models and the “sadistic” plates by Kadan. I guess I was allured by the way they tackled the subject of authority as an oppressive power. I am curious about your response to the show. I don't feel that it is absolutely necessary to pay a visit to MS2. Nonetheless, Orozco's photography leaves the long-lasting impression of the tenderness and elusiveness of beauty, and the self-destruction by Metzger is truly moving. I am quite surprised to see that the Eyes..., though widely advertised and reasonably described in a catalogue, have not found many eyes to inhabit as yet.

I would not, however, recommend visiting the State Archive, where (allegedly!) the other part of the exhibition is staged. I am certain you would be disappointed – the exhibits are scarce, plus they are squeezed into tight corners of the city hall. The whole idea of putting works on display in that building seems to have been desperate and simply abortive. I had to be guided to each exhibit and their allocation was chaotic, if not preposterous (e.g. under the city hall noticeboard, on a window – with the sun in my eyes, above the stairs where I could see nothing...) Instead, you could go to check what's up in MS in Więckowskiego St., because I cannot imagine anything less impressive than what I saw in the archive. Besides, I am curious when they are going to finish the renovation works in the good old MS...


19.10.11

Skostniałe ręce i czerwony nos - idealny opis naszej pierwszej "sesji". Mamy nadzieję, że chociaż w pewnym stopniu, udało nam się oddać atmosferę starych, opuszczonych łódzkich fabryk. Efekty oceńcie sami!
Fot. Sara Rogowska
Hands as cold as ice and red noses - perfect title for our first "photo shoot". We hope that we managed to convey the atmosphere of old and derelict manufactories in Łódź. What do you think?







13.10.11

Polowanie na czerwony październik / The Hunt for Red October

Bardzo nam przykro, ale w tym miesiącu nie można narzekać na brak tak zwanych 'eventów', przynajmniej w Łodzi, więc chwilowo zarzucamy kultywowanie naszej narodowej pasji. Nie, nie chcemy wam proponować imprezy w Gossip czy pojedynczego wernisażu w FotoCafe 102. Tym razem, naprawdę będzie się działo. Pytanie tylko, czy z sensem...

Po pierwsze, już od przeszło tygodnia dzieje się w łódzkim Muzeum Sztuki, przede wszystkim w MS2 w Manufakturze i w Archiwum Państwowym na placu Wolności, ale też w bibliotece MS i MS cafe. Wystawa Oczy szukają głowy do zamieszkania skupia się na tradycjach awangardowych i dzisiejszym stosunku do nich – czym była awangarda, a czym się stała? Jak ją tworzono i jak ją zwalczano? Jeśli, chcecie się przekonać, jest na to sporo czasu: wernisaż odbył się, co prawda, 30 września, ale wystawa potrwa do 11 grudnia. Warto zajrzeć, choćby z szacunku do artystów z grupy „a.r”, którzy dokładnie 80 lat temu doprowadzili do powstania pierwszego w Europie muezum sztuki nowoczesnej.



Numer dwa na naszej liscie to Łódź Design Festival 2011, ogromna impreza pod hasłem 'Change!', które może wyglądać dziwnie znajomo, o ile śledziliście pewną kampanię wyborczą w Stanach parę lat temu... Nie sposób (!) opisać wszystkiego, co będzie się działo na festiwalu, wystarczy powiedzieć, że błękitna sówka zdążyła skutecznie opanować całe miasto. Jak piszą organizatorzy: To już piąta edycja Festiwalu. Jak co roku będzie można obejrzeć wystawy światowej sławy projektantów wyznaczających najnowsze trendy w designie i spotkać znakomitych twórców oraz specjalistów z branży, którzy podzielą się swoją wiedzą podczas kilku dni wykładów. Tegoroczne hasło przewodnie festiwalu – Change! ma podkreślać zmiany zachodzące w otaczającym nas świecie, a zatem i w myśleniu o projektowaniu.  Gdzie się to wszystko zmieści? - W ogromnym pofabrycznym budynku przy ul. Targowej i nie tylko. Uroczyste otwarcie 20 października, główny weekend to 22-23/10/2011, a zakończenie 30/10/2011. Obecność obowiązkowa.Thttp://www.lodzdesign.com/2011/





























M.M.



Zmieńmy lekko klimat i zajmijmy się modą, która za sprawą Fashion Week Poland wtargnie do naszej pięknej Łodzi, zmieniając ją w prawdziwą stolicę mody! Kolejna edycja FashionPhilosophy odbędzie się w dniach 26-30 października. Tym razem Fashion Week to nie tylko pokazy ale również propozycja połączenia mody z filmem i fotografią. 




       





Jak zawsze esencją każdej edycji Fashion Week Poland są oczywiście pokazy DESIGNER AVENUE. Zobaczymy ponad 20 kolekcji różnorodnych designerów. Poza polskimi projektantami takimi jak duet Paprocki&Brzozowski czy Łukasz Jemioł, organizatorzy postarali się również o interesujących gości specjalnych - CUSTO BARCELONA, Jeremy’ego Scotta czy Dawida Tomaszewskiego, zamykającego jesienną Designer Avenue, kolekcją VANITAS FLOWERS inspirowaną malarstwem XVII wieku, na którą czekamy z ogromną ciekawością! 

 Jeremy Scott
 Łukasz Jemioł
Dawid Tomaszewski

Dla miłośników mody awangardowej proponujmy OFF Out Of Schedule, gdzie zaprezentują się młodzi debiutujący projektanci. OFF-owi towarzyszyć będzie ochoczo zapowiadająca się wystawa Young Fashion Photographers NOW, czyli w trzech słowach - eksperymenty fotografików mody. 


Innowacją w tegorocznym FashionPhilosophy jest Fashion Film Festival. To odpowiedź organizatorów na ogromne zainteresowanie, a wręcz potrzebę łączenia mody z filmem. Miejmy nadzieję, że festiwal ten będzie choć trochę przypominał A shaded View on Fashion Film Festival, czyli słynny przegląd filmów, którego współtwórcą jest Diane Pernet. 

Wszystkie pokazy DESIGNER AVENUE, OFF Out Of Schedule, wystawa YOUNG FASHION PHOTOGRAPHERS NOW, SHOWROOM oraz FASHION FILM FESTIVAL odbędą się skumulowane w jednym miejscu - na terenie powstajacej Łódźkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej na ul. Tymienieckiego 20/24.
Bilety cały czas do kupienia na oficjalnej stronie www.fashionweek.pl


Prawdę mówiąc nie możemy doczekać się tego, bądź co bądź, wielkiego wydarzenia!;)
K.K.

We are truly sorry, but this month complaining about the lack of 'events' to attend is out of the question, at least in Łódź, so we can temporarily give up indulging our national passion. No, we are not going to encourage anyone to go to a party in Gossip or visit an opening of another exhibition in FotoCafe102. This time a lot is going on here. Let's just wait to see if that lot makes any sense...


First of all, there's a lot going on in the Muzeum Sztuki in Łódź, primarily in MS2 in Manufaktura, and in the State Archive on the Liberty Square, but also in the MS library and MS Cafe. The current exhibition entitled Eyes Looking For a Head to Inhabit revolves around the avant-garde in art - what it used to be and what it has become... What did it take to create it or combat it? If you are willing to find out, there's ample time. We missed the vernissage which took place on 30/09/2011 but the project is staged until 11 December. Do spare some time for a vistit, just to pay tribute to the artists of the 'a.r' group, who engineered the opening of the first museum of modern art in Europe.


Our list's no.2 is Łódź Design Festival, an enormous project whose motto 'Change!' may seem quite familiar if you recall one presidential campaign in the US. It's no use trying to describe all events involved in the festival, suffice it to say, the blue owl has already seized the entire city. Official information bu the organisers: This will be the 5th Festival. Just like during previous editions, visitors will have a chance to see exhibitions of world-famous designers who set new trends in design and meet magnificent creators and specialist of this trade – they will share their knowledge during several days of lectures. This year’s motto – Change! – is to stress changes in the surrounding world and, as a result, the way we think about design. Where can a project of such magnitude fit? In a multistorey factory building in Targowa Street, amongst others... The festival opens officialy on 20/10/2010, and will last until 30/10/2011, with the main weekend on 22-23/20/2011. Do not miss it!

Now, let’s change the vibe and and look a little bit into fashion. Our city Łódź is going to change drastically into regular fashion capital thanks to Fashion Week Poland. The fallowing edition runs from 26-30 October. This time Fashion Week is not only connected with catwalks but also with mixture of fashion with film and photography.

As always the nub of every edition of Fashion Week Poland are of course, DESIGNER AVENUE fashion shows with more than 20 varied fashion designers. Apart form polish fashioners such as duo Paprocki&Brzozowski or Łukasz Jemioł the organisers did their best to invite special guests - CUSTO BARCELONA, Jeremy Scott and Dawid Tomaszewski, who is closing the fall Designer Avenue with his collection entitled - VANITAS FLOWERS inspired by paintings from 17th century. We can’t wait for this show!
For enthusiasts of avant gard we recommend the OFF Out Of Schedule, where shows of young debutants will take place. This event is merged with exhibition of Young Fashion Photographers NOW - fashion photographers experiments.
The creativity of oncoming FashionPhilosophy is the Fashion Film Festival which is probably a response for huge intrests or even a need for combaining fashion with film. W hope that this festival will partially resamble to well known - A shaded View on Fashion Film Festival in the vanguard of Diane Pernet. 


All DESIGNER AVENUE and OFF Out Of Schedule shows, the exhibition - YOUNG FASHION PHOTOGRAPHERS NOW, SHOWROOM and FASHION FILM FESTIVAL will be waiting for you in one place - Tymienieckiego 20/24 street.
Tickets are still on offer so don’t hesitate!
To be perfectly honest with you we can’t wait for this great event!;)


11.10.11

Double lens, czyli podwójna soczewka... Patrzeć we dwie to jak nosić jednocześnie szkła kontaktowe i okulary. Wizja staje się niesamowicie ostra, niedostrzegalne dotąd szczegóły wydają się atakować oczywistością. Tak chcemy zbudować ten blog – we dwie, na ostro i w detalu. Inspiracje – uderzają i zaskakują na każdym kroku, wystarczy tylko mocniej zamrugać. Chcemy zboczyć z rutynowego kursu i poznać ludzi, miejsca, wydarzenia, o których dotąd nie miałyśmy pojęcia. I chcemy się tym dzielić. A jeśli wy już o nich wiecie, dlaczego nie mielibyście dać nam znać? Art/culture/fashion/entertainment – nie chcemy się szufladkować, jedynie ukierunkować. Szukamy tego, co budzi emocje.

Double lens is a double view. Looking at things in tandem is like wearing contact lenses and glasses at the same time. The vision gets incredibly sharp, the details that are normally imperceptible now seem to overwhelm you with their obviousness. This is what our blog is supposed to look like – a sharp, detailed, double vision. Inspirations – they hit hard and take by surprise on every corner, just blink harder. We want to steer off the everyday path and discover people, places, and events of which we haven't heard before. Plus we want to share. And, if you are already aware of their existence, why wouldn't you let us know? Art/culture/fashion/entertainment – we never aimed to pigeonhole what we are doing, we simply need a mutual direction. This is a quest for something to stir emotions.